Ślub na Bali – relacja z wyjątkowej uroczystości Beaty i Marcina

Img 164
{

“I Marta take you Marcin to be my beloved husband, I promise to love and to cherish to honor and respect, to share with and comfort you, in need and in plenty, for as long as we both shall live… .”

Wyjechaliśmy 12000 km od naszych rodzinnych miast, rodzin i przyjaciół po to, aby w zupełnie niezwykłych okolicznościach powiedzieć sobie sakramentalne „TAK”.

Ten szczególny dzień miał być wyłącznie dla nas.

Od razu wykluczyliśmy opcję tradycyjnego polskiego wesela z zaproszeniem mnóstwa gości i zabawą trwającą do białego rana. Ten szczególny dzień miał być wyłącznie dla nas. Podczas poszukiwań w Internecie natknęliśmy się na jedną z ofert biura podróży Victoria Travel z Warszawy pod nazwą „Ślub za granicą”. Tego samego dnia skontaktowaliśmy się z panią Victorią Iwanowską. Z początku mieliśmy problem z wyborem miejsca naszego ślubu, ale niebawem zdaliśmy sobie sprawę z faktu, iż naszym głównym kryterium są warunki pogodowe. I w ten sposób dnia 29 lipca 2013 roku wylądowaliśmy na lotnisku w Bali.

Po jego opuszczeniu przeżyliśmy istny szok kulturowy. Natknęliśmy się na setki skuterów, wszechobecny hałas, tłok i nieustanny ryk klaksonów. W naszych umysłach zaczęła nawet kiełkować myśl, czy aby nie pomyliliśmy samolotów? Na szczęście efekt zaskoczenia trwał krótko. W hotelu przywitano nas jako nowożeńców, choć wówczas jeszcze nimi nie byliśmy. Było jednak tak miło, że darowaliśmy sobie dalsze wyjaśnienia. W kolejnych dniach smakowaliśmy balijską kuchnię, poznawaliśmy kulturę i „obijaliśmy się”. Ten stan rzeczy trwał aż do 5 sierpnia.

Dzień naszego ślubu na Bali w całości wyglądał tak jak go sobie wymarzyliśmy, czyli plaża, szumiący ocean, słońce przedzierające się przez chmury i tylko my. Rezydująca na Bali kobieta dopięła wszystko na ostatni guzik. Podczas ostatnich dwóch tygodni naszego urlopu dotarliśmy w każdy zakątek Bali, skosztowaliśmy najprzeróżniejszych balijskich potraw i ogólnie cieszyliśmy się słońcem.

Niestety, wszystko co dobre, musi kiedyś się skończyć. Pozostały nam jednak liczne szczęśliwe wspomnienia.

Opinie i relacje
z naszych ślubów