Ślub na Sri Lance – Malwina i Jakub
Najpierw pani Malwina i pan Jakub Kamil chcieli zrobić ślub i wesele dla rodziny na Cyprze i w chwili, gdy wszystko praktycznie mieliśmy gotowe, nastąpiła nagła zmiana planów – zdecydowali się na podróż poślubną i ślub na Sri Lance.
Po powrocie na szczęście znaleźli chwilkę czasu na przesłanie relacji:
„Przepraszam, że troszkę ociągaliśmy się z wysłaniem Pani naszych zdjęć. Za dużo się działo w okół nas, na nic nie było czasu.
Co się tyczy samego pobytu na Sri Lance to było fantastycznie, o bajecznym ślubie nie wspominając. Na lotnisku przywitał nas z wieńcami kwiatów przedstawiciel biura podróży. Pojechaliśmy do hotelu, który okazał się strzałem w dziesiątkę, spełniał wszystkie nasze oczekiwania, a nawet je przewyższał. Zakochaliśmy się w tamtejszym jedzeniu, te przyprawy, ich kompozycje, nowe smaki… mniam!!!
Nasza koordynatorka ślubna Anojika okazała się przesympatyczną i pomocną osobą. Mieliśmy do wyboru ślub w ogrodzie lub na plaży. Zdecydowaliśmy się na ogród, żeby mieć możliwość schowania się w cieniu palm. Do ołtarza, który był cały w kwiatach, odprowadzili nas tancerze i tancerki śpiewając tradycyjną pieśń ślubną. Cała ceremonia była przepiękna. Większość jej elementów widać na załączonych fotografiach tj. wiązania małych palców i polewanie wodą, podawanie sobie liści, palenie lampy oliwnej, przecięcie kokosa na pół przy schodzeniu z ołtarza. Po ceremonii mogliśmy przejść do formalnej części ślubu, złożenia przysięgi i zalegalizowania naszego związku małżeńskiego przy urzędniczce USC. No i można było przejść do świętowania. Nie obyło się oczywiście bez tortu i szampana. Karmiliśmy się również różnymi tamtejszymi przysmakami, które nam przynosili, podczas gdy siedzieliśmy na kanapie, podziwiając przygotowany dla nas pokaz taneczny.
No a później pojawił się nasz „pojazd ślubny” czyli tak wyczekiwany słoń. Przed wejściem na niego musieliśmy go udobruchać karmiąc owocami. Gdy już go „ujarzmiliśmy” wyjechaliśmy na nim na plażę, gdzie mieliśmy sesję zdjęciową. Wszystko wyszło fantastycznie. Po ślubie mieliśmy wycieczkę łódką po rzece. Po powrocie jedliśmy kolację przygotowaną tylko dla nas. Na noc poślubną dostaliśmy specjalny apartament dla nowożeńców (sweet room). Jednakże nie było za dużo czasu na korzystanie z niego, gdyż skoro świt wyjeżdżaliśmy na dwudniowe safari, które sobie wykupiliśmy u przedstawiciela biura podróży. Na naszym weselu, które odbyło się po powrocie (21 kwietnia) w Karpaczu, puściliśmy film z naszego ślubu, na którym można było zobaczyć całą ceremonię. Rodzina i przyjaciele byli zachwyceni.
Podsumowując, jesteśmy zafascynowani Sri Lanką i zawsze będziemy tą podróż wspominać z łezką w oku.”
Opinie i relacje
z naszych ślubów
Ślub na Mauritiusie – Aleksandra i Narzulla
Aga i Paweł – Ślub w Tajlandii
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za wszystko. Nigdy nie zapomnimy tego, co Państwo dla nas zrobili i jak cudownie zorganizowali nasz ślub.
Ślub Anny i Tymo na Mauritiusie
Najkrócej mówiąc – rewelacja. Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze za pomoc w spełenieniu naszych marzeń. „Jak w bajce” – to najczęściej wypowiadane przez naszych znajomych słowa.
Victoria i Adam – od tego się wszystko zaczęło…
Ślub na Maritiusie Marleny i Adriana
Co do wyjazdu wszystko od a do z zaplanowane perfekcyjnie. Każdy najmniejszy detal dopracowany. Wspaniałe jedzenie, przemila obsługa i świetna atmosfera, cudowne miejsce, komfortowe przeloty. Cały wyjazd wspaniały